niedziela, 18 sierpnia 2013

Pogmatwane zycie...

Jest tyle spraw ktore chcialabym opisac...

Tyle rzeczy ktore chcialabym robic...

Ale zawsze sa ograniczenia, czy to pieniadze czy czas. Swiat pedzi do przodu, kazdy moj dzien wyglada tak samo, nie mam tu zadnych znajomych...
Calymi dniami siedze w pracy, wracam i jestem tak zmeczona ze nie mam ochoty na nic zupelnie.
Ostatnie trzy miesiace byly bardzo trudne. Moje dzieciaki pojechaly do polski na wakacje, maz (T.) jest w wojsku... i jestem zupelnie sama. Mialam wzloty i upadki ale wiecej upadkow i depresji... Wczesniej mialam ochote byc sama, wyrwac sie z tego chaosu zycia codziennego, ale ja nie jestem typem singla. Zupelnie. Teraz sobie to uswiadomilam. W tej chwili tylko odliczam dni do powrotu moich szkrabow gdyz umieram z samotnosci! Rozmyslam calymi dniami o diecie i cwiczeniach aby czyms zajac umysl. Przeczytalam mase ksiazek, obejrzalam dziesiatki odcinkow roznych seriali i filmow. Jedynym plusem calej tej sytuacji byca samym to to, ze mialam czas zajac sie troche soba. Podreperowac urode, cwiczyc... Na pasje fotografii nie starczylo czasu.
Wczesniej mialam mysli... ze gdybym mogla cofnac czas, moje cale zycie wygladaloby inaczej... Ale ta rozlaka uswiadamia mi, ze nie wyobrazam sobie innego zycia... Nie wyobrazam sobie zycia bez moich dzieci i bez T.
Sadze, ze kazda z nas ma czasem takie mysli, aby uciec, zaczac wszystko od nowa gdzies daleko... Ale skad mamy miec pewnosc ze wszystko potoczy sie tak jak bysmy chcialy? Tesknota zostanie zawsze... Niepewnosc "co by bylo gdyby" towarzyszy nam przez caly czas... Jak sobie z tym radzicie? Moze ktos zmienil radykalnie swoje zycie w jednej chwili?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz